W 35 lat po polskiej prapremierze i w trzy lata po śmierci szwajcarskiego dramaturga, warszawski Teatr Współczesny wystawił "Wizytę starszej pani" w reżyserii Wojciecha {#os#739}Adamczyka{/#}. I również ta, z europejskością, zda się skróconą o głowę, premiera dowodzi, że Friedrich {#au#20}Dürrenmatt{/#} okazuje się niezawodny w każdych warunkach. Nawet wtedy, gdy jego mrożącą krew w żyłach (przez brak metafizyki) tragikomedię pozbawi się beckettowskiej grozy. Skupiając się, jak uczynił tym razem reżyser, na psychologiczno-obyczajowym studium pewnej społeczności. Takiej mianowicie, która konsumpcyjne pokusy - zrozumiałe w warunkach skrajnej biedy - wynosi na piedestał. Społeczność ta, w imię podyktowanego jej przez życie "ideału" skłonna jest podeptać nawet tak fundamentalną wartość, jak przykazanie "nie zabijaj". Aktualne w krajach Środkowo-Wschodniej Europy po upadku muru berlińskiego? Aż zanadto; do teg
Źródło:
Materiał nadesłany
Polska Zbrojna nr 21