EN

8.04.1983 Wersja do druku

Niewygrany Proces

Premiera ta, od samego początku budziła szcze­gólne zainteresowanie poprzez świadomie wkalkulo­wane w jej koszta, ryzyko. Ryzyko przede wszystkim dla teatru, ale także dla firmującego spektakl reżysera. Z jednej strony Franz Ka­fka i jego tajemniczo - somnambuliczna, owiana legendą i niełatwa w odbiorze proza, z drugiej, debiut w tradycyj­nym teatrze "pudełkowym" twórcy i reżysera Teatru Ósmego Dnia, który dotychczas programowo znajdował się w permanentnej opozycji wobec teatru oficjalnego, a teraz oto zdecydował się poddać jego rygorom oraz wymogom in­nej przecież zupełnie publi­czności. Wszystko to, pomija­jąc już nawet sam kontekst emocjonalny chwili oraz kon­testacyjny rodowód teatralny Lecha Raczaka, zdawało się zapowiadać albo spektakl wydarzenie, albo też artystyczno - interpretacyjny skan­dal. Obawiam się jednak, że przedstawienie to w sumie przyniosło rozczarowanie. I to rozczarowanie dla obu stron, bo zarówno dla wyznawców Lecha Ra

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Niewygrany Proces

Źródło:

Materiał nadesłany

Głos Wielkopolski nr 69

Autor:

Olgierd Błażewicz

Data:

08.04.1983

Realizacje repertuarowe