EN

20.01.2001 Wersja do druku

Niewybuch

Kartka przy kasie warszawskiego Dramatycznego dramatycznie ostrzega, iż w drugiej części spektaklu nastąpi głośny wybuch; zaostrza przeto apetyt na pirotechniczne atrakcje. Aliści eksplozja wypada nader mizernie, będąc niestety adekwatnym zwieńczeniem drętwego widowiska. Piotr Cieślak po raz drugi ostatnimi laty sięga po komedię Szekspira - i po raz drugi ponosi porażkę, nie potrafiąc tchnąć iskry uczuć w tekst Stratfordczyka. Spektakl sprawia wrażenie, jakby przedmiotem troski inscenizatora było wszystko: eklektyczne kostiumy, sceneria tworzona przez projekcje i efekty laserowe - poza podstawowym motorem działań scenicznych: poza chorą nieposkromioną miłością, prowadzącą na dno upokorzeń i skazaną na klęski. "Wszystko dobre, co dobrze się kończy" to jedna z najbardziej gorzkich sztuk o niespełnieniu uczuciowym, jakie napisano. Tej goryczy nie sposób jednak dostrzec w warszawskim spektaklu, albowiem nie została dokonana elementarna analiza związk

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Niewybuch

Źródło:

Materiał nadesłany

Polityka nr 3

Autor:

Jacek Sieradzki

Data:

20.01.2001

Realizacje repertuarowe