EN

19.04.2014 Wersja do druku

Niewierzący reżyseruje religijne spektakle w Jaraczu

- Można w sytuacji Chrystusa wołającego "Boże mój, czemuś mnie opuścił" zobaczyć metaforę opisującą kondycję ludzką. Wątpiący, samotny, cierpiący i zrozpaczony Chrystus tutaj dopiero staje się w pełni człowiekiem - mówi Jacek Orłowski, reżyser znany z religijnych spektakli w Teatrze im. Jaracza w Łodzi, choć deklarujący się jako osoba niewierząca.

Igor Rakowski-Kłos: Gdy rozmawialiśmy na próbie spektaklu "Boże mój!", powiedział pan, że jest osobą niewierzącą. Jacek Orłowski: Tak, w obiegowym rozumieniu. Nie przynależę do żadnego Kościoła, ale równocześnie nie identyfikuję się z "walczącymi" ateistami, takimi jak na przykład Richard Dawkins. Profesor Dawkins uważa, że jest tylko jeden rodzaj wiedzy: wiedza naukowa. Chce problemy religii rozstrzygać z pomocą metody naukowej, uważając ją za uniwersalny klucz do tajemnicy świata. Myślę, że taka postawa intelektualna jest jałowa. Istnieją różne typy wiedzy, a tym samym odmienne metodologie. Obok wiedzy naukowej mamy do czynienia z wiedzą religijną. Jest dużym uproszczeniem przyjęcie założenia o wyższości jednego typu wiedzy nad innymi. Dla mnie najciekawsza jest wielość perspektyw, a nie jedynie słuszna prawda, którą w swoim poczuciu głosi Dawkins. W "Braciach Karamazow" [na zdjęciu], na podstawie których wyreżyserował pan

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Niewierzący reżyseruje religijne spektakle w Jaraczu

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Łódź nr 61

Autor:

Igor Rakowski-Kłos

Data:

19.04.2014