Andrzej Wierdak pamięta, że kiedy rzucił pomysł takiej imprezy, wszyscy zaczęli pukać się w czoło. Ale postawił na swoim: do Polkowic będą przyjeżdżać znane teatry, znani aktorzy, ze świetnymi spektaklami - o festiwalu Polkowickie Dni Teatru pisze Urszula Romaniuk w Polsce Gazecie Wrocławskiej.
Jak robi się festiwal teatralny w mieście bez teatru? W przeddzień Polkowickich Dni Teatru piszemy o ich historii. - Chyba moja mama zapatrzyła się na jakiegoś aktora, dlatego tak lubię teatr - żartuje Andrzej Wierdak, dyrektor Polkowickiego Centrum Animacji, któremu niewielkie miasto zawdzięcza wielki festiwal teatralny. Na kilka dni przed rozpoczęciem XIV edycji Dni Teatru wspominamy początki tej imprezy. Teatr w górniczej sypialni Wierdak wspomina, że kiedy w latach 80. przyjechał do Polkowic z pobliskiego Lubina, to po Rynku "biegały kury...". Kiedy został szefem ośrodka kultury, zaczął szukać pomysłu na imprezę, która zmieni taki sposób postrzegania Polkowic, a jednocześnie wypromuje miasto. Lubin miał wtedy festiwal piosenki francuskiej, Złotoryja - płukanie złota, Głogów - jazz. - Jak coś już robić, to rzeczy niezwykłe, bo one nas zachwycają - stwierdził wtedy Wierdak. A co może być bardziej niezwykłego w takim małym miasteczk