Paweł Sala ekranizuje swoją sztukę "Szwaczki". Na nieszczęście tego poruszającego wiele ważnych tematów filmu, artysta nie uwzględnił w technice pracy zmiany medium. Efekt jest pretensjonalny i irytujący - o filmie "Niewidzialne" pisze Anna Tatarska w Co Jest Grane.
Z dala od zgiełku centrów handlowych, błyszczących twarzy smartfonów i zapachu nowości, pracują Szwaczki. Trzy przemielone przez codzienność kobiety w różnym wieku, każda z kieszeniami pełnymi tajemnic, kompleksów i traum. Ich codzienność wyznaczają ściany zatęchłego, niedoświetlonego pomieszczenia, wypełnionego szkieletami podrabianych torebek. Z prowizorycznej kuchni słychać trzask łamanego makaronu zupy instant. Kiedy któraś potrzebuje chwili odosobnienia w toalecie, reszta musi odwracać oczy, które niezmiennie przyciąga wielki zaciek na ścianie. Pracę Szwaczek nadzoruje Krojczy. Młody, z jasną twarzą, nie pasuje do tego krajobrazu po przegranej bitwie. Paweł Sala przygląda się im na przestrzeni jednego dnia, którego poranek i wieczór są równie szare. "Niewidzialne" - Sala zwraca wzrok ku kobietom, ku wykluczonym Reżyser zebrał na planie wybitną ekipę. Charakterystyczna i manieryczna Sandra Korzeniak, jedyna taka aktorka w Polsce,