Renesansowa zabawa rodzinna i śpiewany balet według Szekspira
Legendarny Franciszek Fiszer, głośny w okresie międzywojennym (patrz Izabella Czajka-Stachowicz, Antoni Słonimski, Melchior Wańkowicz i wielu, wielu innych) przedstawiciel szkoły sedenteryków, którzy w przeciwieństwie do perypatetyków uprawiali filozofię siedząc w Małej Ziemiańskiej, sławny między innymi i z tego, że - będąc inspiratorem wielu pisarzy - sam nie splamił się pisaniem, miał zwyczaj - wyjeżdżając z Warszawy na lato do któregoś z zaprzyjaźnionych dworków - zabierać z sobą całego Szekspira w oryginale. To intymne obcowanie z dramaturgiem uważał za największą przygodę teatralną. Łatwo go zrozumieć zwłaszcza dziś, kiedy wielu reżyserów uważa się za mądrzejszych od autora. Ale Franc Fiszer żył w koszmarnych czasach sanacji, kiedy rzadko można było uświadczyć Szekspira na scenie. Co najwyżej od wielkiego dzwonu, dla honoru domu. Szekspir po prostu onieśmielał. "Szekspirze! duchu! zbudowałeś górę, większą od góry, kt