EN

19.07.2007 Wersja do druku

Nieunikniona implozja kryształu

21 lipca minie pół wieku od debiutu Jerzego Jarockiego, wielkiego twórcy polskiego teatru. Gdy z perspektywy półwiecza patrzy się na teatr Jerzego Jarockiego, imponuje żelazna konsekwencja i wierność sobie artysty. Oczywiście, jego sztuka zmienia się i ewoluuje, ma się jednak wrażenie, że Jarocki już jako debiutant miał bardzo jasną wizję tego, jak, o czym, dla kogo i - przede wszystkim - po co chce robić teatr. Program ten udaje mu się konsekwentnie realizować od 50 lat, bez oglądania się na oficjalne wytyczne czy panujące mody, ale zarazem przy niezwykłej otwartości na młody teatr - pisze Anna R. Burzyńska w Tygodniku Powszechnym.

Jarocki tworzy spektakle dla sceptyków, niedowiarków, racjonalistów, którzy bardzo pragnęliby uwierzyć i doznać w teatrze czegoś ważnego, ale nie chcą kupować tanich sentymentów ani oszałamiających przepychem widowisk. Los nie po równi obdarowuje podatnością na teatralną magię. Są tacy widzowie, którzy wychodzą zapłakani z niemal każdego spektaklu, nieśmiało wyznając, że to, co przeżyli, to chyba właśnie owo mityczne katharsis. Umiejętność całkowitego poddania się hipnotycznej sile sceny, uwierzenia w prawdę scenicznych postaci, przeżywania wraz z nimi potężnych i oczyszczających emocji to cecha u widzów bardzo pożądana - zwłaszcza w polskim teatrze, który powszechnie kojarzony jest z emocjami. Cóż jednak z tymi, którym nie jest dana łaska dziecięco naiwnej wiary w świat przedstawiony na scenie? Którzy, jak Witkacy, zamiast wzniosłych uczuć widzą "sercowo-brzuchowe tremolanda, łezki, spazmy przepony i innych organów"? Albo, jak

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Nieunikniona implozja kryształu

Źródło:

Materiał nadesłany

Tygodnik Powszechny nr 29/22.07.

Autor:

Anna R. Burzyńska

Data:

19.07.2007