EN

1.02.2002 Wersja do druku

Nieudolna odmiana przez przypadki

"Przypadek Klary" na tle współcze­snej dramaturgii wydaje się łatwym, chodliwym kawałkiem. Nikt tu niko­go nie morduje, nie wydłubuje oczu, ba, nawet nie gwałci! Problem - współczesny, powszechny, bolesny (żadnej perwersji, nie, nie, nic z tych rzeczy) - postawiony jest jasno i moc­no, postaci wyraziste, przesłanie czy­telne: reżyserski raj. Ale to pozory. Dea Loher otwarcie deklaruje swój sprze­ciw wobec pisania "pod teatr". Dla­tego jej dramaty z założenia stawiają opór scenicznej konkretyzacji, są peł­ne pułapek i inscenizacyjnych mielizn. Pod groźbą scenicznej katastrofy wy­muszają reżyserską czujność, inwen­cję i odwagę. Zamiast smacznym ką­skiem - okazują się więc wyzwaniem. Paweł Miśkiewicz, reżyser wro­cławskiej prapremiery dramatu, wy­zwanie przyjął. Zaadaptował tekst w duchu nowego gatunku telewizyj­nego-telenoweli dokumentalnej. Ten wybór od razu oddala zarzuty o ba­nał, bo przecież od skrzyżowania re­portażu z "Bi

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Nieudolna odmiana przez przypadki

Źródło:

Materiał nadesłany

Opcje nr 1

Autor:

Pola Sobaś

Data:

01.02.2002

Realizacje repertuarowe