W Polsce działa już około stu prywatnych firm produkujących spektakle teatralne. Część z nich, jak Buffo, nie korzysta z dotacji, inne walczą o publiczny grosz - pisze Jacek Cieślak.
- Utrzymujemy się sami, bilansujemy wpływy z kina, koncertów i reklam - mówi Mariola Berg, dyrektor Kino-Teatru Bajka należącego do ITI Group. - Spektakl teatralny ze sprzedaży biletów się nie utrzyma. Wyjątkiem są takie hity jak "Kontrabasista" z Jerzym Stuhrem. Nasza produkcja "Belfer" z Wojciechem Pszoniakiem była połączona z promocją miejsca. Dlatego o wpływach można mówić w dalszej perspektywie. Próbę wejścia na rynek teatralny podjęła agencja Viva Art Music, m.in. producent chorzowskiego koncertu The Rolling Stones. Jej pierwszą premierą była nowa wersja "Złego zachowania" Andrzeja Strzeleckiego. I ostatnią. Szef agencji Marek Szpendowski uważa, że przed rozpoczęciem działalności teatralnej trzeba mieć przygotowanych kilka przedstawień. - Koszty naszego spektaklu, 200 tys. zł, nie były wysokie - mówi Szpendowski. - Droga jest eksploatacja. Musiałem wynająć nieprzystosowaną do grania przedstawień salę w Pałacu Kultury na 120 dni -po 3,