"Utalentowany pan Ripley" wg Patricii Highsmith w reż. Radosława Rychcika w Teatrze Studio w Warszawie. Pisze Aneta Kyzioł w Polityce.
Historia Toma Ripleya, który rusza z misją sprowadzenia do Stanów bawiącego we Włoszech syna bogatego biznesmena, po czym przejmuje jego tożsamość, miała najprawdopodobniej posłużyć Radosławowi Rychcikowi jako materiał do rozważań nad dzisiejszymi metodami autokreacji, współczesnym żonglowaniem tożsamościami. Zaczyna się intrygująco - Ripley (grający psychopatę Marcin Bosak) w masce prezydenta Obamy drobiazgowo analizuje swój wygląd i cechy charakteru, narzucając światu interpretację swojej osoby. Potem jednak spektakl zmienia się w żonglerkę skojarzeniami. Jedne sceny nawiązują do estetyki kina noir, inne do klasyki filmowych horrorów. Ripley w mundurze pilota otoczony wianuszkiem (azjatyckich!) stewardes to z kolei cytat ze "Złap mnie, jeśli potrafisz" Spielberga z Leonardo DiCaprio w roli oszusta kradnącego tożsamości innych, pijatyki w barze mają odnosić do ekranizacji "Pod wulkanem" Lowry'ego itd. Rychcik kontynuuje podążanie tropem ame