"Czyż nie dobija się koni?" Horace'a McCoya w reż. Wojciecha Kościelniaka w Teatrze Wybrzeże w Gdańsku. Pisze Michalina Domoń w portalu Teatr dla Was.
"Czyż nie dobija się koni?" - nowy spektakl Teatru Wybrzeże w reżyserii Wojciecha Kościelniaka budzi ambiwalentne odczucia. Z jednej strony to znakomity tekst, odkryty zresztą przez egzystencjalistów, stanowiący materiał na spektakl dla widza, który doskonale zna swoje oczekiwania wobec teatru, szuka w nim intelektualnej uczty. Z drugiej jednak strony nie jest on wolny od ukłonów i mizdrzeń do niewybrednej publiczności, której szczytem dobrego humoru i swego rodzaju przynętą w teatrze jest rzucanie mięsem, żart niezbyt wysokiego lotu i "gołe cycki". Tego na szczęście w tym spektaklu jest stosunkowo niewiele w odniesieniu do monotonnej narracji i tempa przedstawienia, które obrazują sytuację, w jakiej znaleźli się bohaterowie tej opowieści. Zdawałoby się, że bohaterowie nowej sztuki Teatru Wybrzeże nie mają wyboru. Czas wielkiego kryzysu w Stanach Zjednoczonych zanegował nie tylko stabilność rynku, lecz także większość dotychczasowych wartości