"Król umiera, czyli ceremonie" w reż. Piotra Cieplaka ze Starego Teatru w Krakowie na XLIX Kaliskich Spotkaniach Teatralnych. Pisze Michał Danielewski w Gazecie Wyborczej - Poznań.
Im bliżej końca 49. Kaliskich Spotkań Teatralnych, tym na deskach teatru im. W. Bogusławskiego robi się ciekawiej. Wydarzeniem czwartku był spektakl "Król umiera, czyli ceremonie" według Eugene'a Ionesco. Krakowski Teatr Stary i takie nazwiska jak Segda, Trela, Polony, Dymna wciąż jak magnes przyciągają publiczność. Już pół godziny przed spektaklem spod kas teatru z zawiedzionymi minami odchodzili kolejni nieszczęśnicy, którym nie udało się kupić biletów. Krakowski spektakl zapowiadał się jako ogromne wydarzenie i spełnił pokładane w nim nadzieje. Przedstawienie w reżyserii Piotra Cieplaka da się rozpatrywać na wielu płaszczyznach: jako metaforę zmiany teatralnych pokoleń i form, jako ironiczny i złośliwy obraz osobistej konfrontacji ze śmiercią, wreszcie jako celne wyszydzenie medialnej histerii rozpętującej się wokół śmierci kolejnego Wielkiego Człowieka. Kiedy Jerzy Trela jako stary król, teatralny patriarcha odchodzi na tamten