"Historia miłosna" w reż. Natalii Sołtysik w Teatrze Współczesnym w Warszawie. Pisze Marek Władyka w portalu TVN Warszawa.
To nietypowy trójkąt. Mężczyzna w średnim wieku i dwoje dwudziestoparolatków. Kiedyś wszyscy troje byli równolatkami. Jak to możliwe? Starszy mężczyzna to pisarz, który próbuje wyłuskać ze swojej pamięci emocjonalne rozterki młodości i obraz utraconych przyjaciół. Teatr Współczesny serwuje francuską klasykę na małej scenie. Teksty dramatyczne Jean Luc Lagarce'a to kanon francuskiej literatury. Tamtejszy maturzysta z założenia powinien kojarzyć jego sztuki. Biorąc pod uwagę fakt, że największą wartością dla tego pisarza jest samo słowo, a w jego sztukach dzieje się niewiele, można przypuszczać, że to dla francuskich nastolatków twardy orzech do zgryzienia. Niemniej, to właśnie Lagarce grany jest we Francji najczęściej po Shakespearze i Molierze. Nie można się temu dziwić, bo melodyjność języka i estetyka mówienia mają w kraju nad Sekwaną wielkie znaczenie. Utraceni przyjaciele z młodości "Historia miłosna" to w zasadzie próba