"30 sekund" w reż. Bogny Podbielskiej w Teatrze im. Kochanowskiego w Opolu. Pisze Iwona Kłopocka w Nowej Trybunie Opolskiej.
Słowacki nie nazwał swego dramatu "Horsztyński" W ogóle go nie nazwał, pozostawił w nim sporo luk, nawet go nie dokończył. To otwiera ten tekst bardziej niż inne na możliwości interpretacyjne. W bardzo interesujący sposób skorzystała z tego debiutująca jako reżyser na scenie Teatru Kochanowskiego, Bogna Podbielska Swej inscenizacji nadała tytuł "30 sekund". Tyle umierał na szubienicy Hetman Kossakowski. Tej śmierci nie widzimy, ale jej grozę odczuwamy, gdyż czas tego umierania jest na scenie odliczany przez syna Hetmana, Szczęsnego. To kluczowa scena przedstawienia 30 sekund umierania to bardzo długo, zwłaszcza dla syna który dopuścił do śmierci ojca Z tych 30 sekund będzie musiał się rozliczyć we własnym sumieniu, ważąc na szali fakt, że ojciec był zdrajcą narodu, a on sam stał się nie tylko zdrajcą zdrajcy, ale też zdrajcą świętych więzów krwi. Tu żadne wyjście nie jest dobre. Na tym właśnie polega tragizm sytuacji głównego boh