Jest legendą polskiego teatru, reżyserem znanym z inscenizacyjnego rozmachu i artystycznej odwagi. W olsztyńskim Teatrze Jaracza wystawia Inscenizację "Wyzwolenia" Stanisława Wyspiańskiego. Tylko z czego Polacy powinni się wyzwolić? Z Krzysztofem Jasińskim rozmawia Ewa Mazgal w Gazecie Olsztyńskiej.
Pamiętam "Exodus" - spektakl Teatru Stu z festiwalu we Wrocławiu. Była to druga połowa lat 70. XX wieku. Pan miał teatr o ugruntowanej pozycji, a wówczas teatr studencki, czego byłam obserwatorem, rozkwitł w sposób dzisiaj niewyobrażalny. - Tyle że studencki to nie jest dobre słowo, bo dzisiaj go nikt nie zrozumie. Był to teatr alternatywny. Międzynarodowy festiwal we Wrocławiu dawał nam uczestnikom ogromne poczucie wolności. - Wolność była w tamtym miejscu i w tamtej chwili. To był jej substytut. Ale z drugiej strony młodość jest zawsze wolna, bo jest pełna energii, jest odporna nie niepowodzenia i optymistyczna. Studencki ruch kulturalny to były nie tylko teatry, ale też kluby i festiwale, gdzie się bardzo wiele działo i komunistyczna władza na to, co się działo przymykała oko. Środowisko studenckie było kuźnią nowych idei i artystycznych pomysłów, miejscem spotkania fantastycznych talentów. Wydaliśmy, jako Fundacja STU, grubą książkę