"Rozpoznani Nierozpoznani" wg scenar. Sławomira Dadeja, w reż. Wioletty Dadej Teatru Ewolucji Cienia w Poznaniu. Pisze Lilia Łada w portalu tenpoznan.pl.
Jak ożywić monumentalne dzieło, takie jak "Nierozpoznani" Magdaleny Abakanowicz? Czy można genialną przecież rzeźbę jeszcze wzbogacić o dodatkową treść? Teatr Ewolucji Cienia pokazał, że można. I wyszedł z tego spektakl poruszający, przerażający i bardzo, bardzo dobry. Autorzy spektaklu zapowiadali: "Tym razem zaskoczymy Was formą zupełnie odmienną od tego, co przywykliście u nas oglądać". Widzowie, którzy w sobotni wieczór przyszli na Cytadelę, pod "Nierozpoznanych", by obejrzeć spektakl, nie zawiedli się. Pierwszego wstrząsu doznali już na początku spektaklu: aktorzy wyłaniający się zza "Nierozpoznanych" sprawiali wrażenie, jakby rzeźby ożyły i rzeczywiście wyszły do widzów opowiedzieć swoją historię. A historia była przerażająca: oto prawie identyczne postaci, rzeczywiście "nierozpoznani", różnicy się tylko rozmiarami, zaczynają dzielić się na grupy, a najsilniejszy czy też raczej ten najlepiej manipulujący emocjami w