"Oresteja" w reżyserii Mai Kleczewskiej przez większość krytyków została oceniona negatywnie. Kłopot w tym, że w festiwalu epitetów, słów potępienia, barwnie formułowanych zarzutów wobec reżyserki zagubiła się ocena kompozytorskiej pracy Agaty Zubel. A skoro artystki miały ambicję zaproponować nową formę teatralno-muzyczną, nazwały ją "dramatooperą", trudno ograniczyć opis warstwy muzycznej do rezolutnej, bezpiecznej, choć niewiele mówiącej frazy o ciekawej, intrygującej i (prawdopodobnie) dobrze wykonanej muzyce. To prawda. Muzyka była ciekawa, intrygująca i (na pewno) dobrze wykonana. Bo też i Agata Zubel jest kompozytorką wytrawną, dysponującą znakomitym warsztatem, obdarzoną niebywałą dźwiękową wyobraźnią. Do tego wprawioną w operowym rzemiośle, zresztą z obu stron partytury - autorskiej i wykonawczej. W katalogu twórczości ma opero-balet "Between" na głos, elektronikę i tancerzy (zrealizowany na scenie Opery Narod
Tytuł oryginalny
Nierówna walka
Źródło:
Materiał nadesłany
Didaskalia nr 6