EN

22.01.2007 Wersja do druku

Nieprzemijający urok operetki

"Kraina uśmiechu" w reż. Marcina Sławińskiego w Gliwickim Teatrze Muzycznym. Pisze Adam Czopek w Naszym Dzienniku.

Najnowsza "Kraina uśmiechu" to z pewnością interesujące przedstawienie, tak od strony realizatorskiej, jak i muzyczno-wokalnej. Ma tylko jeden feler: zbyt dużą liczbę baletowych wstawek, połowę z nich można by skreślić bez szkody dla urody przedstawienia, a z korzyścią dla jego zwartości. Mimo że powszechnie uważa się operetkowe libretta za banalne i śmieszne, a sceniczne sytuacje za nieprawdopobne, to jednak wciąż nie brakuje miłośników tego gatunku. Dla nich nie liczą się bzdurne libretta z pogranicza bajki. Oni kochają tę jedyną w swoim rodzaju muzykę oraz pełne uroku arie i duety, których melodie można nucić, wychodząc z teatru. Właśnie taką operetką, pełną melodyjnych arii i duetów, jest "Kraina uśmiechu", opowiadająca o zderzeniu dwóch odmiennych światów. Ich reprezentantami są Hrabianka Liza i Książę Su Czong, ambasador chiński w Wiedniu. Ona to bywalczyni wiedeńskich salonów słuchająca porywów głosu serca. On wychowan

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Nieprzemijający urok operetki

Źródło:

Materiał nadesłany

Nasz Dziennik nr 18

Autor:

Adam Czopek

Data:

22.01.2007

Realizacje repertuarowe