I DZIŚ ZACZĄĆ WYPADA tak, jak zaczynało co najmniej przez pół wieku dziesiątki sprawozdawców teatralnych. Czy myśl Henryka Ibsena, norweskiego pisarza-filozofa potrafi się jeszcze przebić przez stuletnią patynę, czy też będzie się tylko oglądało muzealny staroć? Obojętnie, na zimno. Jeśli idzie się do teatru Izabelli Cywińskiej, preferującej scenę gorącą, publicystyczną, nie sposób oczekiwać tylko wywoływania duchów przeszłości. A właśnie poznański Teatr Nowy sięgnął tym razem po "Wroga ludu". I sprawdzają się przypuszczenia. "Wróg ludu" w wersji Cywińskiej jest także przedstawieniem o nas - Polakach anno 1981 i anno 82. Zarażonych słomianym ogniem, zniewolonych biernością, nie lubiących słuchać niewygodnych prawd. Choć pozostaje opowieścią o losach zakładowego lekarza, któremu zamarzyło się spełnienie roli nieprzekupnego eksperta, apostoła prawdy. Nawet za cenę zburzenia szczęśliwości opartej na pozorach, nawet za ce
Tytuł oryginalny
Niepokonany
Źródło:
Materiał nadesłany
Tygodnik Kulturalny nr 36