"Ruchele wychodzi za mąż" w reż. Jacka Papisa w Teatrze Żydowskim w Warszawie. Pisze (sk) w Gazecie Polskiej codziennie.
Spektakl daje instrukcje, jak uporać się z demonami przeszłości. "Ruchele wychodzi za mąż", spektakl wystawiany w Teatrze Żydowskim w Warszawie, to opowieść o tym, jak wojenna trauma zmienia oblicze człowieka i jak znaczący ślad odciska na życiu kolejnych pokoleń w rodzinie ofiar i katów. To sztuka godna uwagi, bo uczciwa w przekazie. Wolna od powszechnego w tej tematyce relatywizmu i zaburzania proporcji. Akcja spektaklu dzieje się we współczesnym Izraelu. Szlojme (Stanisław Brudny) żyje wciąż dramatycznymi wspomnieniami z czasów wojny. Ból po tamtych tragediach podsycony jest samotnością. Szlojme bez wsparcia najdroższej żony jest jak dziecko we mgle. Cierpienie wywoływane przez wciąż niezagojone rany z przeszłości jest w stanie przyćmić teraźniejsze problemy naszego bohatera. Stając się coraz bardziej dziwakiem, przestaje być wsparciem dla swoich dwóch córek: Rucheli i Ley. Otrząśnie się ze swojego letargu, dopiero gdy się okaże, ż