Wolność fantazji teatralnych Grzegorzewskim się mierzy. Od "Powolnego ciemnienia malowideł" po "Miasto które liczy psie nosy". A wszystko zatracone w obłędzie - tej schyłkowej, a przez to tak intensywnej formie istnienia. Nadaje ona jego przedstawieniom swoistą logikę szaleństwa, którą wyznacza konieczność stricte artystycznych kompozycji obrazów, uczuć i napięć unerwiających przestrzeń i postaci popadające w samozatracenie. Tutaj wszystko ze wszystkim może się kojarzyć. Nieograniczona ilość cytatów literackich, filmowych, plastycznych otwiera nie tylko pamięć kulturową widza, ale roztacza też przed nim nowe pola skojarzeń, nowe rejony percepcji Silne zmetaforyzowanie obrazu, skontrapunktowanie gestu i słowa czasem wydaje się wyznaczać granice porozumienia między twórcą i widownią, które jednak zawsze nawiązuje z powrotem muzyka, wyznaczająca też mocno skontrastowane emocjonalnie klimaty i lekko groteskowy dystans. Czasem wręcz trudno rozdz
Tytuł oryginalny
Nieograniczona sztuka cytatu
Źródło:
Materiał nadesłany
Dziennik Polski nr 141