"Amok moja dziecinada" w reż. Ivo Wedrala w Teatrze Nowym w Krakowie. Pisze Łukasz Maciejewski w Dzienniku.
Thomas Freyer, Reżyseria: Teatr Nowy w Krakowie Parę pustych zdań, kilka zapamiętanych scen. A potem strzał, smagnięcie po twarzy albo brzytwa uśmiechniętej nienawiści. To nie jest film. W krakowskim Teatrze Nowym "Amok moja dziecinada" Thomasa Freyera "Amok..." to polska prapremiera debiutanckiej sztuki Thomasa Freyera, a zarazem dyplom reżyserski Iva Wedrala. Udany. Sztuka Freyera to dziecinada. Młody autor inspirując się głośnymi kilka lat temu wydarzeniami w postener-dowskim Erfurcie, kiedy grupa gimnazjalistów zaczęła strzelać do swoich nauczycieli, napisał jeszcze jedną wariację na temat banalności zła. Trójka przyjaciół beznamiętnie mówi o zbrodni. Żadnych demonów. Hormony zaczynają buzować, pod bluzką dziewczynki dojrzewają piersi, rodzice są bardzo nudni, a nauczycielki to głównie stare panny. Trzeba zniszczyć to wszystko. Zabić cały ten świat. Ale dlaczego? No właśnie, nie wiadomo. Freyer stereotypizując zbrodnię, sam wpadł w