"Sejm kobiet" Grabowskiego wystawiony w ramach festiwalu ,,re_wizje antyczne" w krakowskim Starym Teatrze to porażka na życzenie. Tak by się przydał inteligentny kabaret robiący jaja z nadętych doktrynerów! Z kapłanów "gender studies" widzących wszystko w kategoriach kulturowej wojny płci. Z frazesowiczów poprawności politycznej mających na wszystko poręczną formułkę. Z ideologów przebierających nogami, żeby siłą wychowywać, ulepszać i uszczęśliwiać. Arystofanesowski "Sejm kobiet" ze swoją ponurą złością na doktrynerskie głupstwo terroryzujące wolne społeczeństwo tudzież osoba Mikołaja {#os#787}Grabowskiego{/#} piszącego na motywach tej komedii współczesny scenariusz zdawały się idealnie spełniać te nadzieje. Owszem, zaczyna się świetnie od portretów kobiet u władzy, superzłośliwie pobrzydzonych na męską modłę i plotących antyfeministyczne obelgi, tudzież zniewieściałych mężczyzn rozsmakowanych w majestatyczny
Tytuł oryginalny
Nieochota
Źródło:
Materiał nadesłany
Przekrój Nr 3