"Dziwny przypadek psa nocną porą", sztuka Simona Stephensa, napisana na motywach powieści Marka Haddona, wystawiona przez Teatr Dramatyczny na scenie im. Tadeusza Łomnickiego na Woli i wyreżyserowana przez Jakuba Kroftę, to dzieło z wielu powodów wyjątkowe - pisze ks. Andrzej Luter.
Nie tylko ze względu na głównego bohatera. Christopher, wykazuje zaburzenia rozwojowe, charakterystyczne dla zaawansowanego autyzmu. I nie tylko ze względu na grającego go Krzysztofa Szczepaniaka. To rewelacyjna rola młodego aktora, który przez ponad dwie godziny właściwie nie schodzi ze sceny. Rola - bez przesady - na miarę Myszkina z Dostojewskiego. Niezwykłość tej sztuki polega na tym, że jego twórcy patrzą na upośledzone umysłowo osoby, których egzemplifikacją jest Christopher, jako na pełnoprawnych członków społeczeństwa, jednocześnie bez sentymentów konstatują, że ich "inność" skazuje ich na życie niespełnione. Tylko, czy czyjekolwiek życie jest spełnione? Bardzo trafnie ujmuje swoją sytuację Pablo Pineda, hiszpański aktor z zespołem Downa. Według niego jego "upośledzenie" nie jest chorobą, jak się wszystkim wydaje. Nie jest też opóźnieniem w rozwoju, przeciwnie, "nasz rozwój przebiega prawidłowo w ramach naszych biologicznych możl