Niemiecka prasa chwali w piątek decyzję Akademii Szwedzkiej o przyznaniu literackiej Nagrody Nobla dla Olgi Tokarczuk. Niektóre gazety spierają się też, czy należy w tym dostrzegać wątek polityczny.
"Dziewięciu jurorów uratowało literacką Nagrodę Nobla. To był właściwie wariacki pomysł, żeby z powodu ubiegłorocznych skandali w Akademii przyznać nagrodę za lata 2018 i 2019 jednocześnie. Jednak Olga Tokarczuk i Peter Handke są tak literacko niepodważalni, że nie należy dłużej zastanawiać się nad tym, czy i jak jury powinno było wyważyć podwójną nagrodę. Twórczość obojga autorów czyni ich godnymi laureatami literackiej Nagrody Nobla" - uważa konserwatywny dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung". Z kolei lewicowo-liberalna "Sueddeutsche Zeitung" pisze, że nie dało się uniknąć wyboru kandydatów budzących jasne skojarzenia polityczne. "W licznych skandalach Akademia Szwedzka utraciła swoją reputację i musiała z mozołem się pozbierać. Dlatego w ubiegłym roku nie było nagrody, a w tym ogłoszono dwoje laureatów. Próbuje ratować swoją renomę, podejmując bardzo uważną decyzję" - analizuje monachijski dziennik. Podkreśla, że je