"Kawaler srebrnej róży" we Wrocławiu to połączenie lekkiej komedii ze sztuką wyrafinowaną, momentami najwyższych lotów.
Richard Strauss komponował wspaniałą, błyskotliwą muzykę. 150. rocznica jego urodzin jest teraz okazją do wielkiego świętowania wszędzie, ale nie w Polsce. Było co prawda niedawno bardzo dobre, koncertowe wykonanie "Ariadny na Naksos" w Filharmonii Narodowej, ale dopiero teraz Opera Wrocławska przygotowała premierę stosowną do Roku Straussa. "Kawaler srebrnej róży" to przecież prawdziwy klejnot teatralny i muzyczny. Niemiec Georg Rootering wyreżyserował tę operę tak, by była przystępna dla polskiej publiczności. Z misternej akcji wydobył zwłaszcza wątek komediowy. To historia zdemaskowania prymitywnego barona Ochsa, który dla pieniędzy postanawia się ożenić z niewinną Zofią, a jednocześnie zamierza uwieść urodziwą pokojówkę Mariandel, za którą przebiera się Oktawian. Pozyskany przez Wrocław Niemiec Franz Hawlata to jeden z najlepszych dziś na świecie wykonawców roli Ochsa. I zdominował on spektakl. Pokazał, na czym polega charakter o