Telewizja ARD pokazała w środę wieczorem film o najpopularniejszym aktorze niemieckim lat 20. i 30. Heinrichu George'u, współpracującym z nazistami po dojściu do władzy Adolfa Hitlera. Twórcy sugerują, że artysta został wykorzystany przez Josepha Goebbelsa.
"Chciałem po prostu dalej pracować, chciałem grać; to przecież takie proste" - tłumaczy George w filmie przesłuchującemu go oficerowi NKWD, po zatrzymaniu w 1945 roku w Berlinie. "Nie, nie, mój drogi, jestem odpowiedzialny tylko i wyłącznie za siebie" - odpowiada na zarzuty enkawudzisty, że swoimi filmami i publicznymi wystąpieniami przyczynił się do stabilizacji hitlerowskiego reżimu i tym samym do przedłużenia wojny. Syn Heinricha George'a, Goetz, który wcielił się w postać ojca, podkreśla, że słynny aktor był człowiekiem naiwnym, który "został wykorzystany (przez III Rzeszę) i dał się wykorzystać". Może oceniać go tylko ktoś, kto sam przeżył dyktaturę - uważa Goetz George, charakteryzując ojca jako osobę, która "kierowała się emocjami i prawdopodobnie nie dostrzegła skutków swego postępowania". Jego starszy brat Jan George, występujący w filmie jako świadek naoczny wydarzeń, sugeruje, że ojciec "chciał po prostu chronić ro