XVIII Międzynarodowy Festiwal Teatrów Plenerowych i Ulicznych Feta w Gdańsku. Pisze Piotr Wyszomirski w Gazecie Świętojańskiej.
A skąd oni są, ci Litwini? Ktoś zapytał znienacka. A ze Lwowa. A to Polacy pewnie. Pewnie tak. Albo Ukraińcy. Ci Litwini. Dziwna rozmowa, przecież publika przebrana - wjazd po dychu, więc sama śmietana powinna być. Pierwsze, jeszcze nierozszyfrowane do końca rozczarowanie, błysk tylko, rozczarowanko raczej, na pewno jeszcze nie porażka. Czekałem na Teatr Voskresinnia dobrze zapamiętany z 2009 roku i pokazu "Wiśniowego sadu". Byli moimi faworytami całych mistrzostw, w pobitym polu mieli zostawić wszystkich, w tym dumnych Włochów. Wyjątek to oczywiście Ósemki w stosunku do których nie jestem zdolny do podjęcia wysiłków obiektywizujących i które zawsze będą u mnie poza wszelkimi klasyfikacjami czy wyścigami. Dla nich tylko szacun i pokłony, pomnik, ale żywy. Nie było doniesień o osłabieniach kadrowych, wszyscy zdrowi i nikt nie pauzował za kartki. Grali Neymar i Silva, cały zespół z nagrodzonym Buławą Hetmańską i wychwalanym wszędzie, gdz