"Macbett" Eugene Ionesco Teatru Papahema z Białegostoku w Chorzowskim Teatrze Ogrodowym. Pisze Wojtek Boruszka w Teatrze dla Wszystkich.
Niewątpliwą i jedną z największych zalet adaptacji teatralnych różnych tekstów jest właściwie nieograniczona możliwość umiejscowienia akcji i bohaterów w dowolnym miejscu i czasie. Jedynym ograniczeniem w tym wypadku zdaje się być jedynie wyobraźnia reżysera i scenografów oraz możliwości techniczne czy przestrzenne. Dzięki temu, przykładowo, akcja "Poskromienia złośnicy" toczy się we Włoszech, ale już "Wesele" Wyspiańskiego w Irlandii Północnej (oba przedstawienia zrealizowano na deskach Teatru Śląskiego). Dlaczego zatem akcja Macbetta nie mogłaby się toczyć na polu golfowym? Teatr Papahema przyzwyczaił widzów do niebanalnych rozwiązań scenicznych, sięgając przy tym do ciekawych tekstów. Pokazana rok temu w Sztygarce "Skłodowska. Radium Girl" zachwyciła widzów zarówno pod kątem aktorskim, jak również scenograficznym. Nie da się także nie wspomnieć o bardzo dobrej adaptacji "Alicji po drugiej stronie lustra". Nic dziwnego: kiedy spo