"Science Fiction" Wrocławskiego Teatru Pantomimy na VII Międzynarodowym Festiwalu Sztuki Mimu w Warszawie. Pisze Amelia Manuela Kiełbawska w wortalu nowytaniec.pl
Festiwalowa publiczność to publiczność nie tylko zainteresowana i wdzięczna. Również wymagająca. O Wrocławskim Teatrze Pantomimy od początku festiwalu rozmawiano w kuluarach często, z wielkimi oczekiwaniami, ale też pozytywnym nastawieniem: po sławie teatru za czasów Henryka Tomaszewskiego. Od kilku lat dyrektorem artystycznym jest Aleksander Sobiszewski, który nie sili się na kopiowanie Mistrza, lecz prowadzi własne poszukiwania. Czy w takim razie teatr sprostał oczekiwaniom? W "Science Fiction" mimowie zaprezentowali perfekcyjną technikę, inteligentne gagi i wzorową dynamikę spektaklu. Wizja społeczeństwa jako zaprogramowanych robotów pod władzą i życzliwą opieką nieudolnego, acz otoczonego oddanymi współpracownikami "Konstruktora", spotkała się z refleksyjnym odbiorem i krytycznym myśleniem. Krytyczne myślenie i spojrzenie "głębiej" - to chyba to, co chcieli osiągnąć twórcy spektaklu. Ponownie (jak w "Małpach") interesuje ich problem auto