Polska publiczność operowa jest na ogół grzeczna, kulturalna i raczej powściągliwa w zbiorowych reakcjach. Nie przypominam też sobie, abym w którymkolwiek z naszych teatrów był świadkiem tak gwałtownej i hałaśliwej manifestacji niezadowolenia jak ta, którą skwitowano niedawną premierę nowej inscenizacji Don Carlosa w Teatrze Wielkim-Operze Narodowej. Trudno się jednak dziwić... Dawno już bowiem zostało powiedziane, iż reprezentacyjna scena narodowa, jaką jest warszawski Teatr Wielki, nie jest, a w każdym razie nie powinna być, miejscem debiutu nie sprawdzonych uprzednio na innym terenie artystów ani terenem eksperymentów o niepewnym rezultacie artystycznym. Tym bardziej nie powinien być poddawany takim próbom wystawiany na tej właśnie scenie "Don Carlos" jedno z najwspanialszych arcydzieł operowej literatury, którego potężny format stanowi nie lada wyzwanie nawet dla najwybitniejszych i najbardziej doświadczonych realizatorów. Tymczasem dla reżys
Tytuł oryginalny
Niefortunny "Don Carlos"
Źródło:
Materiał nadesłany
Ruch Muzyczny nr 24