Zgodnie z zapowiedzią, że spektakl oparty jest na materiałach historycznych i etnograficznych, od pierwszej sceny widzowie mają wrażenie, że otworzyli ułożony na kolanach zbiór legend i baśni Warmii i Mazur. Zaczytawszy się w nich, wyobraźnia projektuje obrazy mające miejsce na scenie... O wspólnym przedstawieniu aktorów olsztyńskich teatrów, lokalnych muzyków i plastyków oraz Muzeum im. Wojciecha Kętrzyńskiego w Kętrzynie pisze Jerzy Lengauer.
Na bilecie w formie widokówki, wydanym przez Muzeum im. Wojciecha Kętrzyńskiego w Kętrzynie, twórcy, bądź organizatorzy spektaklu, informują, że przedstawienie oparte jest na badaniach "Maxa Toeppena oraz znawców kultury Warmii i Mazur z 1 połowy XX wieku". Olsztyński aktor i reżyser Maciej Mydlak zdecydował, że bardziej atrakcyjna w formie będzie inscenizacja czerpiąca szerokimi garściami z jednego z aspektów etnograficznych, mianowicie spisanych legend regionu. Być może szczególną wartość dla twórcy miały "Wierzenia Mazurskie z dodatkiem zawierającym klechdy i baśnie Mazurów" Toeppena, wydane w Polsce w 1894 roku. Większą niż prace historyczne Wojciecha Kętrzyńskiego, z którym wszakże Toeppen chętnie współpracował na badawczej niwie. Olsztyński projekt powinien mieć szczególną wartość dla mieszkańców Kętrzyna. Dyrektor kętrzyńskiego muzeum - Daria Zecer odczytała to bezbłędnie i mimo niespecjalnie korzystnych warunków do wyst