Poprzedził tę premierę nastrój oczekiwania na wydarzenie artystyczne, na podniecająca, ciekawość plotkę, na entree wielkiego aktora. Autor "Chłodnej jesieni" Eustachy Rylski, reżyser przedstawienia Janusz Zaorski i Gustaw Holoubek w roli głównej spełnili wszystkie te oczekiwania. I więcej. Ze strony realizatorów przedstawienie "Chłodnej jesieni" było aktem osobistej odwagi wobec pytań, które stawia dziś nie tylko młoda humanistyka. Jak to było możliwe, że tak wielu tak wybitnych pisarzy i artystów pozostawało w tak dobrych stosunkach z mecenatem, czyli rządzącym aparatem partyjnym? Sztuka Rylskiego niesie próbę odpowiedzi i zarazem jest obroną pisarza, który w naszym środowisku literackim przez blisko czterdzieści lat był najwspanialszym żubrem, przeto i jemu najbardziej komeraże z władzą wytykano. W paszkwilanckiej formie opisał tę sytuację Tyrmand w swoim "Dzienniku 1954", będąc już na emigracji. "Dwór w Stawiskach został wmontowany w hi
Tytuł oryginalny
Niedyskretny urok mecenatu
Źródło:
Materiał nadesłany
Ekran nr 10