Janek i Stasio - są właśnie wspomnianą skłonnością dotknięci i ta każe im do remontowanego mieszkania zaprosić dwie damy w celach jak najbardziej towarzyskich. Kiedy panowie zajmują się czekaniem na gości, zjawia się właścicielka mieszkania - pani Krystyna, ze swym narzeczonym, Robertem. Pani Krystynie zależy na możliwie szybkim zakończeniu remontu jej narzeczonemu - przeciwnie. To staje się pretekstem do zamieniania królującej na scenie drabiny - przy pomocy deski - w "stół biesiadny". Przy tym "stole" właścicielka mieszkania stara się uzgodnić z panem Robertem datę ślubu i szczegóły weselnego przyjęcia, po których to uroczystościach będzie wreszcie mogła zacząć nowe tycie. Pan Robert próbuje się z całej sprawy wycofać. A panowie rzemieślnicy zainteresowani są głównie pozbyciem się zleceniodawców i oczyszczeniem pola na przyjęcie zaproszonych dam. Na niemal pustej scenie, której przestrzeń świetnie zaaranżował autor scenografii
Tytuł oryginalny
Niedosyt po "Remoncie"
Źródło:
Materiał nadesłany
Nasza Trybuna nr 269