Dwie nieodległe w czasie inscenizacje współczesnych dramatów podjęte przez Agnieszkę Lipiec-Wróblewską - "Fantom" Ingmara Villqista w krakowskim Starym i "Dublińską kolędę" Conora McPhersona w warszawskim Studio trudno uznać za satysfakcjonujące. W pierwszym przypadku wina (jeśli podobna rozdzielić z zewnątrz winy i zasługi) zda się leżeć po stronie teatru. Jednym z wyróżników dramatów Villqista jest operowanie niedopowiedzeniami; w tej wyjętej z cyklu "Beztlenowce" jednoaktowej psychodramie o "czymś", co objawiło się między dwojgiem ludzi - może to niewidzialne dziecko, może upostaciowane poczucie winy albo projekcja marzeń - wieloznaczność jest konieczna. Tymczasem inscenizacja krakowska usilnie wszystko dopowiada, tak w aktorstwie (Aldona Grochal nieomal szkicuje pantomimicznie dziecko-fantom), jak w środkach inscenizacyjnych (muzyka Janusza Grzywacza punktuje sytuacje niby w śp. Kobrach), miast napięcia ewokując na widowni jedynie irytację. W
Tytuł oryginalny
Niedosyt
Źródło:
Materiał nadesłany
Polityka nr 19