Akcja "Wizyty starszej pani" powinna toczyć się współcześnie. Tak chce {#au#20}Dürrenmatt{/#}. I zdawało by się, tak chcą również autorzy najnowszej inscenizacji dramatu z Teatru Współczesnego w Warszawie: "Dramatopisarz nie może zapominać, że teatr jest sztuką, która jest i która musi być zawsze aktualna, że tutaj wszystko dzieje się teraz" - powtarzają za Dürrenmattem w programie przedstawienia. W ślad za tą deklaracją idą niektóre elementy scenografii, rekwizyty - np. wystrój sklepiku Illa. Także pierwsze sceny spektaklu, kiedy oczekujący na przybycie Klary Zachanassian mieszkańcy Güllen utyskują na cienie swej egzystencji, mają walor aktualizacji. Nie dość, że problemy bezrobocia, komunikacji czy prywatyzacji fabryk nie obce są publiczności - aktorzy starają się wypunktować sformułowania o nich mówiące. Pastiszowo-groteskowa scena z szalejącymi (niemal dosłownie) reporterami sprawia wrażenie kpiny z dzisiejszego wszędobylstwa i n
Źródło:
Materiał nadesłany
Teatr nr 2