"Romeo i Julia" Williama Shakespeare'a w reż. Attili Keresztesa w Teatrze im. Kochanowskiego w Opolu. Pisze Anna Sowa w Gazecie Wyborczej - Opole.
Romeo i Julia jako arcydzieło teatralne adaptowane było wiele razy, i to na różne sposoby. Interpretacji Attyli Keresztesa w Teatrze Kochanowskiego nie można uznać za sukces. Spektakl zaczynają aktorzy i statyści- w znakomitej części zbyteczni - paradujący w maskach-czaszkach. Dosadne stwierdzenie: "tutaj zaraz stanie się coś złego" jest doprawdy niepotrzebne. Dookoła ustawionych postaci przemieszcza się Śmierć - narrator (w tej roli Andrzej Jakubczyk), która zagląda każdemu z widzów w oczy. W połączeniu z muzyką wprowadza to interesujący niepokój, ale cóż z tego, skoro chwilę później jest on rozmyty w scenie bójki między rodzinami Kapuletich i Montekich. Ta kończy się jatką, która ostatecznie... przypomina farsę. Rozalia wbiega na scenę tylko po to, by spoliczkować Romea, a to jedynie początek różnych udziwnień spektaklu, które niestety nie wyszły mu na korzyść. Romeo i Julia niezbyt wyraziści O tytułowych bohaterach nie można p