"Oniegin" w choreogr. Johna Cranko z Opery Narodowej i "Edith" w choreogr. Sławomira Gidla na XIX Łódzkich Spotkaniach Baletowych. Pisze Monika Wasilewska w Gazecie Wyborczej - Łódź.
Dwa z trzech polskich spektakli zaproszonych na Łódzkie Spotkania Baletowe - "Oniegin" z Teatru Wielkiego w Warszawie i "Edith" Państwowej Opery Bałtyckiej - pokazały, że narodowej sztuce baletowej sporo brakuje do osiągnięcia światowego poziomu. Artyści ze stolicy zajęli pechowe miejsce w programie festiwalu. Zagrali tuż po mistrzowskim balecie z Korei Południowej. I, jak na pamiętnym Mundialu w 2002 r., tak na scenie, polska reprezentacja poległa z Azjatami w pojedynku na precyzję techniczną i dyscyplinę. Warszawa przywiozła legendarnego "Oniegina" w choreografii Johna Cranko, jednego z najważniejszych twórców XX-wiecznego baletu. Po jego śmierci w 1973 r. o prawa do wznowienia "Oniegina" ubiegały się sceny całego świata, także polska. Udało się po niemal 20 latach starań. Spektakl wiernie kopiuje oryginał, nad czym czuwała Georgette Tsinguirides, asystentka Cranko. Widz obcuje więc z muzealnym eksponatem, bo trudno oczekiwać, by 40-letnia chor