Prawie półtora roku przygotowań, a potem 10 godzin przejazdu. Warto było? Organizatorom i uczestnikom projektu "Kraków-Berlin XPRS", który rozegrał się w sobotę w pociągu, to pytanie nie spędzi raczej snu z powiek - Pisze Małgorzata I. Niemczyńska w Gazecie Wyborczej - Kraków.
- Mamy nadzieję, że doznacie państwo niejednego opóźnienia, a także niejednego przyspieszenia - powiedział do podróżnych pisarz i dziennikarz Michał Olszewski, współautor scenariusza projektu "Kraków-Berlin XPRS", gdy pociąg EC Wawel ruszył w drogę o godz. 7.30 rano w sobotę. Na peronie przy dźwiękach orkiestry żegnali pojazd cesarz Franciszek Józef i aktorka Helena Modrzejewska. Niecodziennych gości na tej trasie miało być znacznie więcej. I było. Choć pierwszego podróżni poznali tylko z opowieści Danuty (w tej roli szalejąca o niewiarygodnie - jak na występy teatralne - wczesnej porze znakomita Iwona Bielska), nikt nawet nie próbował narzekać. Aktorka Starego Teatru wcieliła się z oddaniem w rolę Ślązaczki uwiedzionej przez Fidela Castro podczas jego wizyty - a jakże - na Śląsku, która po latach liczy na ponowne spotkanie i może jakiś krótki pobyt w którymś z kubańskich kurortów (wraz z mężem). Żarliwie broniąc swego "El Comma