Szerokie łoże stoi w samym środku sali pomiędzy widzami - czyli każde dziecko wie, że głównie będzie gadanie, a wszystko co nadto, stanie się atrakcją wieczoru. Bogusław Linda nie potrafi żonglować bonmotami, podaje tekst nudno i monotonnie, ale gdy z obnażonym torsem sunie przez salę do łoża, rzężą żądze niewieściej części widowni u jego stóp. Partnerująca mu Maria Pakulnis zdaje się wmurowana w piernaty. W drugiej parze lepiej przestrzega się reguł sztuki konwersacji: zalotność Adrianny Biedrzyńskiej spotyka się z zabawnym zakłopotaniem Cezarego Pazury, tekst jest finezyjniejszy - ale chęć słuchania kunsztownych figur flirtu więdnie już na widowni. Może dwie odsłony gadania bez przerwy o łóżku w dusznej sali, to nie najlepszy pomysł?
Tytuł oryginalny
Niecierpliwość zmysłów
Źródło:
Materiał nadesłany
Polityka nr 29