EN

20.12.2005 Wersja do druku

Niechciany spektakl o biciu i molestowaniu

To są dyżurne tematy szukającej sensacji bulwarowej prasy i telewizji - mówi o spektaklu w Pleciudze polonistka z wieloletnim stażem. - Teatr obnażył słabość naszego systemu wychowawczego - odpowiadają twórcy przedstawienia. Spór o to, co wolno w teatrze, a co powinna szkoła, wywołaoł przedstawienie "DZIKIE ŁABĘDZIEci" w reżyserii Marka Ciunela - pisze Ewa Podgajna w Gazecie Wyborczej - Szczecin.

Spektakl przygotowany w szczecińskim teatrze lalek adresowany jest do starszych dzieci, najlepiej od 12. roku życia. Dotyka bowiem problemu odrzucenia dziecka przez dorosłych, molestowania seksualnego, bicia, dziecięcych samobójstw. Reżyser zapowiadał: - To ma być takie przedstawienie-most. Dzięki niemu dzieci będą miały większą odwagę zadawać pytania, a dorośli lepszą możliwość szukania odpowiedzi. Może też być odwrotnie. Chcemy tym spektaklem stworzyć szansę na spotkanie dwóch stron. Patronat nad spektaklem objął Paweł Jaros, rzecznik praw dziecka. 19 listopada odbyła się premiera. Od tego czasu teatr zagrał 12 przedstawień. I okazało się, że nauczyciele nie chcą prowadzić na nie uczniów. Szkoła: nam się to nie podobało Tadeusz Wesołowski organizacją widowni w teatrze zajmuje się od 20 lat. - Zwykle jest tak, że zapraszamy nauczycieli na specjalną dla nich premierę, a potem chodzę po szkołach i kontraktuję przedstawienia

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Szczecin nr 296

Autor:

Ewa Podgajna

Data:

20.12.2005

Realizacje repertuarowe