EN

11.08.1982 Wersja do druku

Niechby Graal

W październiku 1981, kiedy na jubileusz 25-lecia odbyła się we Wrocławiu premiera "Rycerzy Króla Artura", przyjęto spektakl raczej chłodno. Ładny jak zwykle - pisano, bogaty inscenizacyjnie - jak zawsze ostatnio u Tomaszewskiego, no cóż - rozbudowany fabularnie, niestety: opowiedziany i dość rodzajowy poprzez to. Teraz "Rycerze Króla Artura" przyjechali do Warszawy i podbili ją bez reszty. Owszem, "rodzajowa" opowieść bazująca na scenariuszu będącym swobodną adaptacją licznych legend związanych z tematem Króla Artura, Rycerzy Okrągłego Stołu i Graala, ale jakże to cieszy oko, jak odrywa (tak! tak!) od codzienności z jej zawiłościami i dramatami, jak bardzo sprzyja wytchnieniu. Temu najwartościowszemu, psychicznemu. Powiedziałabym więcej: dopiero dookolne trudności uwypukliły bezinteresowną radość z uczestnictwa w czymś, co jest czyste w intencjach i po prostu - piękne. Właściwie można by na tym zakończyć. W swoim czasie spektakl przecież

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Niechby Graal

Źródło:

Materiał nadesłany

Tu i Teraz nr 11

Autor:

T.K.

Data:

11.08.1982

Realizacje repertuarowe