Na tyle ile mogłem zapoznałem się z materiałami dotyczącymi spektaklu. I w pełni popieram festiwale, które dają możliwość pokazania wszelkiej sztuki. Które chcą pokazywać artystów, ich sztuki, nawet jeżeli budzą one ogromne kontrowersje - Jurek Owsiak o sprawie "Golgota Picnic".
Nic bardziej jak, otwarta przestrzeń festiwalowa i publiczność, może zaakceptować lub nie spektakl. To publiczność decyduje o tym czy nadal chce wypełniać sale teatralną czy przedstawienie jest dla niej obojętne czy nie budzi żadnych emocji. Niedobrym jest aby ktoś kto nie zna sztuki, ktoś kto w tym nie uczestniczy, wyrażał się na ten temat w sposób jednoznaczny i narzucający w ten sposób swoją ocenę. Niech sztuka broni się sama. A jej nawet najbardziej momentami drastyczny przekaz, niech będzie tylko osądzony przez publiczność. Na samym końcu, ja sam też programowo nie oglądam wielu produkcji artystycznych uważając je za słabe, złe i dla mnie samego szkodliwe. Ale zawsze będzie to moje prywatne zdanie. Z pełną determinacją trzaskajcie się z rzeczywistością i pokażcie ten spektakl. Sam tylko o nim słyszałem, skrajne i na wskroś odmienne opinie.