Młodzi aktorzy dostali szansę pracy nietypowej, czerpiącej z ich poczucia zespołowości i wyobraźni - o dyplomowym spektaklu "Yerma" w reż. Pawła Passiniego w Teatrze Collegium Nobilium pisze Hanna Rudnicka z Nowej Siły Krytycznej.
Spektakl dyplomowy realizowany ze studentami kończącymi wydział aktorski to dla reżysera zadanie niecodzienne. W przypadku takiego przedsięwzięcia ciążąca na nim odpowiedzialność dotyczy czegoś więcej niż sukcesu artystycznego czy kasowego przedstawienia. Role w dyplomach to dla młodych aktorów nie zwykła praca - to wizytówki, z którymi będą wchodzić na trudny rynek sztuki i show biznesu to zwieńczenie, ich czteroipółletniej edukacji. Głównym zadaniem tych spektakli jest zatem zazwyczaj wyeksponowanie atutów i możliwości studentów - efekt artystyczny bywa celem drugorzędnym. Stąd też częsta konwencjonalność tych przedstawień - większość z nich reprezentuje nurt bardzo tradycyjnego teatru dramatycznego opartego na psychologicznym aktorstwie, ewentualnie musicalu czy rewii. Nieczęsto zaskakują. Na tak delikatnym gruncie rzadko starcza odwagi na ryzyko. Spektakl "Yerma", który pod opieką Pawła Passiniego zrealizowało w Teatrze Collegium Nobil