We wstępie poprzedzającym fragmenty swojego scenariusza Nieboskiej komedii ("Pamiętnik Teatralny" Nr l 1958) Bohdan Korzeniewski pisze m.in. .... "Wydawało się nam, że przedstawienie zdoła może ukazać te gwałtowne rozterki sumień i zatargi myśli, które wstrząsają dzisiaj ludźmi, i że, co za tym idzie, postawi z przejmującą powagą te pytania, które od każdego z nas domagają się uczciwej odpowiedzi (...). Nie bez znaczenia bowiem był dla nas fakt, że konflikty rozdzierające naszą cywilizację umiał dostrzec i ukazać z tak wstrząsającą wymową pisarz polski przed stu laty - przez to rzeczywiście europejski i rzeczywiście współczesny. (...) Inscenizacja szła za takim rozumieniem utworu. Opracowanie tekstu zmierzało do wydobycia wielkiego konfliktu myśli - tego konfliktu, który rozdziera naszą epokę". Założenie niezmiernie słuszne, ale - warto to sobie uświadomić - niebywale trudne. Stanie mu na przeszkodzie niezwykła złożoność dzieł
Tytuł oryginalny
Nieboska Komedia (II)
Źródło:
Materiał nadesłany
Teatr nr 19