Warszawska prezentacja teatralna "Nieboskiej Komedii" Zygmunta Krasińskiego daje sposobność do stwierdzenia, że długie walki, długie rodaków spory na temat społecznej wymowy tego dramatu doprowadziły w zasadzie do pewnego wyrównania jakże odmiennych poglądów. To paszkwil na arystokrację - mówili jedni, to paszkwil na demokrację - odpowiadali drudzy. Dzisiaj nikt z poważnych badaczy nie podziela tak uproszczonych opinii. Dramat Krasińskiego odtwarza bowiem, według własnych słów poety wyrażonych w liście do Gaszyńskiego, "walkę dwóch pryncypiów: arystokracji i demokracji" Która ze stron miała odnieść zwycięstwo? Na pytanie to odpowiedział obszernie Mickiewicz w prelekcjach paryskich i należało ufać jego słowom, gdy mówił: "Hrabia będzie swej sprawy bronić zacięcie, ale Pankracy przybył do jego domu wyzwać go i odszedł, rzucając nań przekleństwo. Moc będzie przy nim. Prawdy jednak nie masz ani w obozie Pankra
Tytuł oryginalny
Nieboska Komedia
Źródło:
Materiał nadesłany
Stolica nr 18