"Ślub" Witolda Gombrowicza w reż. Zbigniewa Lisowskiego z Teatru Baj Pomorski w Toruniu. Pisze Michalina Pietkiewicz w serwsie Teatr dla Was.
Oniryczność, malarskość i dystans budują w "Ślubie" Zbigniewa Lisowskiego tak absurdalną całość, że nie powstydziłaby się jej, jak sądzę, wyobraźnia samego Gombrowicza. Jak to na scenie dla dorosłych w Baju Pomorskim: nie ma przypadku! Reżyser Zbigniew Lisowski dobrze przemyślał swój krok, by dla uczczenia 70. rocznicy istnienia toruńskiej sceny, po raz pierwszy w teatrze lalkowym wystawić "Ślub" Gombrowicza. Połączył swoje siły nie tylko z autorem i tym, co ten po sobie pozostawił, ale i z Abakanowicz, Beksińskim, Dalim, Baconem, Hubičką oraz Nazarukiem. To doborowe towarzystwo stworzyło świat, który pochłania widza od samego początku. Wysłużony stół, butelka, hebel, świece, papierzyska. Tuż za nimi figura człowieka podzielona niczym ofiara eksperymentu doktora Frankensteina lub mięso u rzeźnika: tu karczek, tam udko, na dokładkę schab. W takiej pracowni Artysta (Jacek Pysiak) zaczyna tworzyć swe postaci. Opowiada o nich, wypowiad