EN

23.10.2017 Wersja do druku

Niebezpieczeństwa fideizmu. Jak żyć bez złudzeń w świecie bez złudzeń? - relacji z Dialogu część 1

Tegoroczny Dialog łapie w bolesnym klinczu obecną sytuację polskiego teatru, sztuki czy społeczeństwa w ogóle. Stał się centrum wrzenia i ścierania się pomysłów na to, dokąd idziemy i dokąd idzie każdy z nas z osobna. Czy maszerowanie w grupie w konkretnym celu nie jest tylko oszukiwaniem się? Czym różnią się przód pochodu i niewidzialny koniec? - pisze Kinga Kurysia z Nowej Siły Krytycznej.

A ten, kto został w domu, może ma ku temu powody i nie chce przynależeć do żadnego marszu? Każdy ma do tej autonomii prawo. Jeśli przyjąć, że "Klątwa" (jako spektakl i zjawisko społeczne) zmieniła oblicze polskiego teatru po 1989 roku, to gest otwarcia Dialogu produkcjami grupy Alaina Platela les ballets C de la B -"En avant, marche!" (na zdjęciu) i "nicht schlafen" - odbieram jako skuteczne, choć nieintencjonalne przywrócenie czwartej ściany i powrót do tego "co wolno". Pierwsze przedstawienie to metafora orkiestry dętej, pomieszania języków i przeglądanie się sytuacji jednostki na tle grupy. W trakcie występów gościnnych twórcy z Ghent zawsze zapraszają do udziału lokalnych muzyków, w tym przypadku byli oni nie do odróżnienia od belgijskich. Główny bohater grany przez Wima Opbroucka, trębacz (postać z "Człowieka z kwiatem w ustach" Luigi Pirandella), któremu zostało już tylko uderzanie w talerze orkiestrowe przy akompaniamencie z magnetofonu,

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Niebezpieczeństwa fideizmu. Jak żyć bez złudzeń w świecie bez złudzeń? - relacji z Dialogu część 1

Źródło:

Materiał własny

Materiał własny

Autor:

Kinga Kurysia

Data:

23.10.2017

Wątki tematyczne

Festiwale