Mariusz Treliński niejednokrotnie powtarzał, że we wszystkich swoich operowych realizacjach dotyka podobnego tematu - tematu człowieka zbędnego, schwytanego w sieć własnego rozczarowania światem i ludźmi. W ten sam sposób odczytał także operę Czajkowskiego "Eugeniusz Oniegin", którą wyreżyserował na scenie Teatru Wielkiego w 2002 roku. W środę na scenie Opery Narodowej w partii tytułowej wystąpi młody polski baryton, jeden z ciekawszych i obiecujących śpiewaków młodego pokolenia, Artur Ruciński. Do tej pory artysta tylko raz zaśpiewał Oniegina na dużej scenie i był to debiut na tyle obiecujący, że warto posłuchać go ponownie w tej roli, tym bardziej, że nie wiadomo, kiedy znów nadarzy się podobna okazja - "Eugeniusz Oniegin" nie pojawia się ostatnio zbyt często na warszawskiej scenie.
Tytuł oryginalny
Nie-zbędny Oniegin
Źródło:
Materiał nadesłany
Życie Warszawy nr 42